Wymieniłem dzisiaj świece zapłonowe w moim ferris is3200 (vanguard 37 hp efi) i stwierdziłem, że w jednej ze świec zapłonowych brakuje połowy ceramiki wokół elektrody (zdjęcie poniżej). Zakładam, że stało się to podczas montażu świecy i wygląda na to, że trwa to już od jakiegoś czasu. Silnik pracuje dobrze (w ciągu ostatnich kilku miesięcy zauważyłem, że czasami zachowuje się tak, jakby zapalał tylko na jednym cylindrze przez kilka sekund, kiedy go uruchamiam, co, jak przypuszczam, jest prawdopodobnie spowodowane tą świecą zapłonową, więc jeśli tak jest, powiedziałbym, że pękła kilka miesięcy temu, kiedy zaczął się ten problem.
Przeanalizowałem to i najlepszy scenariusz jest taki, że kawałek ceramiki pękł i został wydmuchnięty przez port wydechowy, nie powodując żadnych uszkodzeń tłoka ani gniazda zaworu wydechowego, ale jak prawdopodobne jest to?
Czy nie ma możliwości, żeby kawałek ceramiki był w tym momencie w jakiejkolwiek innej postaci niż pył?
Nie zauważyłem żadnych problemów z mocą, nie zużywa więcej oleju niż od nowości, nie ma zmian w dźwięku silnika. Uszkodzona świeca wygląda mniej więcej tak samo jak ta z drugiej strony.
Czy powinienem liczyć swoje błogosławieństwa i zostawić to w spokoju, czy też zbadać sprawę dalej?
Przeanalizowałem to i najlepszy scenariusz jest taki, że kawałek ceramiki pękł i został wydmuchnięty przez port wydechowy, nie powodując żadnych uszkodzeń tłoka ani gniazda zaworu wydechowego, ale jak prawdopodobne jest to?
Czy nie ma możliwości, żeby kawałek ceramiki był w tym momencie w jakiejkolwiek innej postaci niż pył?
Nie zauważyłem żadnych problemów z mocą, nie zużywa więcej oleju niż od nowości, nie ma zmian w dźwięku silnika. Uszkodzona świeca wygląda mniej więcej tak samo jak ta z drugiej strony.
Czy powinienem liczyć swoje błogosławieństwa i zostawić to w spokoju, czy też zbadać sprawę dalej?